poniedziałek, 19 maja 2014
Czy posłuchasz swego przeczucia?
Ostatni weekend grzecznie spędziłam w domu. Będąc jedynym lokatorem, postanowiłam że skorzystam z okazji, odprężę się i włączę sobie na spokojnie jakiś filmik. Dostałam na dysku wiele ciekawych, kinowych propozycji (które, z braku czasu, rzadko kiedy mam czas "pooglądać). Jak to na kobietę przystało, im większy wybór tym gorzej zdecydować... Jednak, nagle mój wzrok przykuł jeden nagłówek folderu..."Przeczucie". Postanowiłam zaufać swojemu przeczuciu i wybór padł właśnie na tą pozycję. Wyklikałam nazwę na szanującym portalu o tematyce filmowej, ocena ogólna 7,2 (nieźle), 1,5h (idealnie)! Poza tym bardzo się ucieszyłam, gdyż okazało się, że bohaterką filmu jest jedna z moich ulubionych aktorek, Sandra Bullock. Pierwsze skojarzenie było: O trafiłam na romantyczną komedię, chociaż się pośmieje przed TV. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, jak bardzo się myliłam...
Zastanawiałam się jak przybliżyć Wam fabułę tego filmu, tak aby zaciekawić, ale nie zdradzić szczegółów. Zdecydowałam, że najlepszy opis znajduje się na (stronka): "Linda dowiaduje się, że jej mąż zginął w wypadku samochodowym. Następnego dnia spotyka go w kuchni.". Scenariusz zaskoczył mnie od samego początku. Moje stereotypowe podejście do filmów które wybiera Bullock, totalnie legło w gruzach. Już od pierwszych chwil, szybko przekonałam się, że to nie będzie słodka historia typu, ona kocha go, on ją ale los im nie sprzyja. Fabuła jest niesamowicie wciągająca i bardzo zaskakująca! Przedstawienie losów Lindy początkowo może wydawać się nielogiczne, ale wraz z upływem czasu, wszystko rozwiązuje. Najbardziej mieszane uczucia, żywi się do męża, nastawienie do tej postaci skrajnie zmienia się. W pewnym momencie, sami nie wiemy, co tak naprawdę jest najważniejsze, miłość, dzieci, zaufanie?
Film wzbudził we mnie niesamowite uczucia. Miałam wrażenie, że czasoprzestrzeń została załamana i 1,5h minęło niczym jeden odcinek serialu. Gra aktorska na najwyższym poziomie, fabuła zaskakująca... Po obejrzeniu, stwierdziłam, że chyba się starzeję, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu, wzruszyłam się. Rzadko zdarza się aby jakiś film ewidentnie zadziałał na moje emocje. Dlatego tym bardziej zachęcam do obejrzenia go.
Czy PRZECZUCIE może uratować tego kogo kochasz....?
Etykiety:
Damski punkt widzenia
0 komentarze:
Prześlij komentarz